Aktualności Dodano: 05 marca 2021

"Człowiek, który chodził własnymi drogami"

Data rozpoczęcia: 2021-03-05
Data zakonczenia:

Ma mózg wyekwipowany w zdolność jasnego, prostego, łatwego przedstawiania własnej prawdy, choćby najtrudniejszej, czasem uparty i pieniacki (zwłaszcza gdy nie ma racji), ale zakorzeniony w zdrowym i prawidłowym odczuciu moralnych odpowiedzialności, wahań, rzetelności.

Leopold Tyrmand

Stefan Kisielewski (07.03.1911 – 27.09.1991)

Sto dziesięć lat temu urodził się Stefan Kisielewski, prozaik, publicysta, piszący pod pseudonimem „Kisiel”, „Teodor Klon”, „Julia Hołyńska”, „Jerzy Mrugacz”, autor powieści, szkiców muzycznych, kompozytor i krytyk muzyczny, założyciel pisma „Ruch Muzyczny”, publikował na łamach „Echa Tygodnia”, „Muzyki Polskiej”, recenzent wielu pism muzycznych, felietonista w czasopismach „Przekrój”, „Tygodnik Powszechny”, redaktor „Przewodnika Koncertowego” Filharmonii Krakowskiej, autor muzycznych audycji radiowych, prezes Związku Kompozytorów Polskich. W końcowych latach działalności związany z tygodnikiem „Wprost”. W latach 1957-1965 był posłem na Sejm PRL w ramach grupy „Znak” oraz Frontu Jedności Narodowej.


Stefan Kisielewski był postacią o nieprzeciętnej inteligencji i charyzmie. Nazwany Stańczykiem Polski Ludowej w bezbłędny i niejednokrotnie bezkompromisowy sposób demaskował absurdy czasów, w których żył. Zachęcony przez Czesława Miłosza pisywać zaczął już na studiach nawiązując kontakt z Jerzym Giedroyciem. Zaczynał od pisarstwa muzycznego, szybko jednak działalność ta stała się zaledwie jedną z wielu jego publicznych aktywności. Za inteligentną, ciętą ripostę wielokrotnie zapłacić musiał  zakazami druku i publikowaniem pod pseudonimem. Kąśliwe żarty zaś kończyły się urazami ze strony przyjaciół. Niewątpliwie Stefan Kisielewski był prawdziwym autorytetem, wzorem dla młodego pokolenia dziennikarzy, którzy latami wychowywali się na jego tekstach. Pismach, które zawsze były ,,literacko znakomite, pisane niesłychanie potocznym, prostym, jasnym językiem, bez żadnych, wydawałoby się, zawiłości, metafor mówiły o konkretach w sposób dla cenzury bardzo niemiły. I na pozór nie było się do czego przyczepić, mimo że żądło tkwiło gdzieś ukryte. Cenzor dosyć był bezradny, jeśli nie chciał konfiskować całości ” – wspominał Jerzy Turowicz.

„Słynne były potyczki Kisiela z cenzorami. Gdy pewnego razu zatrzymano mu felieton dopatrując się w nim niebezpiecznych dla władzy aluzji, napisał następny, który również zdjęto. Trzeci z kolei felieton Kisiel napisał więc o pogodzie. Cenzorzy długo próbowali znaleźć w nim jakieś aluzje i doszli do wniosku, że zostały one bardzo sprytnie ukryte. Zatrzymano więc felieton o pogodzie, a zamiast niego puszczono do druku pierwszy, uprzednio zatrzymany.”

– To właśnie w Kisielu było unikalne – mówił dziennikarz Piotr Wierzbicki. – Jest dużo kompozytorów, felietonistów, powieściopisarzy i krytyków muzycznych, ale takiej osoby, która by to wszystko łączyła to nie ma i nie było w Polsce.

Barbara Hałusek

„Abecadło Kisiela”, „Cienie w pieczarze”, „Ludzie w akwarium”, „Przygoda w Warszawie”, „Widziane z góry”, „Dzienniki” oraz wiele innych tytułów Stefana Kisielewskiego znajdują się w księgozbiorze biblioteki.  Wybór jest bogaty, wśród pism „Kisiela” znajdują się również publikacje o jego życiu i twórczości. Zapraszamy do odwiedzin i wypożyczeń. Życzymy niezapomnianej lektury.

Źródło:
https://dzieje.pl/postacie/stefan-kisielewski-1911-1991
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Kisielewski
https://www.polskieradio24.pl/39/156/Artykul/1068055,Stefan-Kisielewski-To-byl-czlowiek-ktory-chodzil-wlasnymi-drogami