Aktualności Dodano: 20 Marca 2024

Moja Mongolia

Data rozpoczęcia: 2024-03-20
Data zakonczenia:

O mongolskich pejzażach, stepach i jurtach opowiadał nam, 20 marca w Salonie Maciejewskich Leszczyńskiej Galerii Książki, dr n. med. Zbigniew Kulak – ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Mongolii w latach 2005–2009. Przybliżył nam ten zimny kraj i mieszkajacych w nim ludzi o ciepłych sercach.

- Pytacie „Skąd, w ogóle, Polak, chirurg nagle został ambasadorem Mongolii?”. A proszę Państwa stało się to tak, że w 93. roku zostałem po raz pierwszy senatorem z ziemi leszczyńskiej. Potem, jakoś, dzięki łaskawości i życzliwości Państwa albo waszych rodziców zostałem wybrany po raz drugi, a potem jeszcze w 2001 roku po raz 3 do senatu. Senatorem byłem przez 12 lat. […] Przez półtora roku pełniłem funkcję Szefa Spraw Zagranicznych Senatu. I potem, w 2004 roku dostałem propozycję wyjazdu do Mongolii. […] I się zgodziłem. (sic!) – mówił dr n. med. Zbigniew Kulak.

Na wykładzie wysłuchaliśmy opowieści o polityce, kopalniach, życiu na stepie, przygodach naszego bohatera i kulturowych różnicach. Co ciekawe, w Mongolii znajdują się złoża węgla kopalnego ledwo 20 metrów pod ziemią. Jakby się ucieszyli nasi górnicy! A to nie jedyna ciekawostka, którą przywiózł nasz gość, bo było ich co niemiara. Najciekawsze, na pewno, były domowe obyczaje Mongołów, na przykład to, że wchodząc do mongolskiej jurty (namioto-domu) nie wolno nadepnąć na próg, stanowi on bowiem granicę pomiędzy bezpieczeństwem i spokojem wnętrza domu, a niebezpiecznym światem zewnętrznym, a granica ta nie powinna być naruszana. Jeśli ktoś nadepnie na próg, następnego dnia trzeba przestawić jurtę o kilka metrów dalej, aby uniknąć nieszczęścia. W jurcie ważną rzeczą jest również sposób siedzenia, mężczyźni siedzą po lewej, a kobiety po prawej stronie, a najbardziej zaufany gość może wejść najgłębiej do środka. Wchodząc do jurty należy również kopnąć worek w którym fermentuje się kumys – alkoholowy napój wytwarzany z mleka klaczy. Te ciekawostki i opowieści nie miały końca, a spotkanie porządnie się przedłużyło, choć nikt nie miał z tym najmniejszego problemu. Wszyscy wsłuchiwali się w historie Zbigniewa Kulaka z uśmiechami na twarzach. Po spotkaniu zostało jeszcze obejrzenie wystawy autorstwa naszego gościa oraz książek, które hojnie podarował naszej bibliotece. Przepiękne pejzaże, portrety i zdjęcia zwierząt skradły serca naszych czytelników. Jednym z najciekawszych jest fotografia przedstawiająca mongolskiego mężczyznę, ubranego w tradycyjny strój, na stepie oddalonym o setki kilometrów od najbliższego miasta, rozmawiającego… przez komórkę. Jest to niezwykły widok zderzenia świata tradycji z nowoczesnością. Aby je obejrzeć, zapraszamy do Pasażu Kultury Leszczyńskiej Galerii Książki (pl. Jana Metziga 25). Wystawa będzie czynna do 31 marca.

 

Julia Józefiak